Sens życia

sens zycia1Sens życia… Taki uparty wrzód, który pulsuje bólem, gdy go w naszym życiu zabraknie. Niby wszystko toczy się jak zawsze, niby wszystko jest poukładane, a jednak człowieka coś mierzi, czegoś brakuje, za czymś człowiek tęskni. Co to jest? Otóż kochani moi, kiedy nie wiemy, czego nam brakuje, zazwyczaj brakuje nam sensu. Podświadomie czujemy, że nasze życie nie ma wartości, nic nie znaczy, jest tylko powtarzającym się ciągiem wzlotów i upadków, sekwencją pobudek i zaśnięć, mieszaniną emocji, zachcianek i dążeń. W takim chaosie sensu nie znajdziemy. Taki chaos przynosi marazm i zapętlenie się w niewłaściwych priorytetach.

A przecież nasze życie jest bezcenne, jest największą wartością daną nam od Boga, czy zatem mamy prawo życie zmarnować – przewegetować je na kanapie, przeżreć chipsami, zapić alkoholem i… nie bawmy się w niuanse – wyrzygać?

Nie mamy takiego prawa, nie szukajmy więc w sobie takiej przyjemności, bo nawet jeżeli ją znajdziemy, to nie zaprowadzi nas ona do niczego dobrego.

No to co jest tym sensem, skoro wiemy już, że nie bezmyślne lenistwo?

Pieniądze? – do grobu ich nie zabierzemy, więc nie mogą świadczyć o podstawie naszej egzystencji. pieniądze

Praca? – czy na tamtym świecie nasz awans, nasze stanowisko, nasze wyprute żyły będą równie ważne? Nie.Skreślamy więc ją z naszej listy.

Uroda? – jest równie nietrwała jak motyl. To, że coś mieści się w kanonie piękna, nie znaczy, że znajdzie się również w kanonie SENSU. Delete ją, delete…

Shopping?  – możesz mieć piąty wypasiony telefon komórkowy, albo setną parę szpilek – ale sensu w tym za grosz, to tylko rzeczy, takie same jak nasza przyszła trumna.

Ufff… Możemy tak wymieniać bez końca. Skróćmy te poszukiwania, bo chociaż kręcimy się wokół najczęściej wymienianych substytutów szczęścia, to jednak sensu również w nich nie znajdziemy.

Pan Jezus mówił:

Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa.

I w tym zdaniu szukajmy sensu życia. Nie skupiajmy się na błahostkach codzienności, żyjmy tak, by nasze życie zaprocentowało zbawieniem. Żyjmy tak, by z naszego życia było jak najwięcej owoców. Pięknych, dorodnych, dojrzałych owoców, a nie –robaczywych, poobtłukiwanych, kwaśnych jabłek.

Jak to zrobić? To proste i trudne jednocześnie – dawajmy swoje życie innym.

serceJeżeli mamy talenty, rozwijajmy je, by inni ludzie mogli czerpać z nich korzyści. Jeśli widzimy kogoś biednego, podzielmy się swoim dostatkiem, możemy komuś uratować życie. Jeśli widzimy, gdy ktoś jest smutny, pocieszmy go, nawet jeżeli opuścimy swój ukochany odcinek serialu, zróbmy to!  Jeśli nie mamy dzieci, zaadoptujmy – będziemy mieć syneczka lub córcię.

Dawajmy swój czas, swoje pieniądze, zainteresowanie, współczucie, dobre słowo – innym ludziom, a zobaczymy sens swojego życia w oczach bliźnich. Dajmy im nas samych, a zyskamy SIEBIE.

Podstawą wszystkiego jest Bóg, a my mamy Go naśladować, dopiero takie życie ubogaci naszą codzienność o szczęście i… sens!

 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *