Wybaczenie

treeWybaczajmy ludziom, bo jeśli zacietrzewiamy się w gniewie, to tylko sobie szkodzimy. To my cierpimy, ponieważ nasze serce ciężkie jest od nieodpuszczonych win i przepełnione bólem. To my cały czas żyjemy w tej krzywdzie, nie możemy z niej wyjść, ponieważ nie chcemy przebaczyć. Budujemy wokół swojego serca warownię nie do pokonania i czujnie patrzymy, czy wróg (ten, który czyha na nasze szczęście) nie nadchodzi.
A wróg – gorszy od tego, którego się obawiamy – rozsiadł się w nas bardzo wygodnie, ponieważ sami go wpuściliśmy na swoje włości. Szatan lubi, kiedy ludzie się nienawidzą. Sprawia mu to olbrzymią przyjemność. A my, zamykając swoje serce przed wybaczeniem, szeroko otwieramy je właśnie przed szatanem. Z ukłonem wpuszczamy go do swojej duszy i słuchamy tego jadu, który w nas sączy. To on namawia nas do tego, byśmy nikomu nie ufali, bo znowu się zawiedziemy. To on podkreśla, że nasza wielkość została poniżona. To on namawia nas, byśmy stosowali prawo Hammurabiego. To on podsyca naszą złość.
Zasiewa w naszym sercu zgniłe ziarno trującego chwastu, który dobrowolnie podlewamy. Stajemy się samotni, zgorzkniali, zamknięci za niewidzialnymi kratami przeszłości. Szukamy szczęścia w alkoholu, słodyczach i wszelkich możliwych ucieczkach. Umieramy. Od środka konamy, bo zachwaszczona dusza dusi się z braku słońca.
Ta historia nie zakończy się dobrze, dopóki nie wpuścimy do tego gąszczu Jezusa. Jedynie blask Jego miłosierdzia może spalić na popiół te dławiące nas pnącza. Jedynie Jego czuła dłoń wypieli naszą duszę i zasieje w niej ziarno miłości.
Wybaczmy, aby i nam kiedyś wybaczono, bo przecież prosimy Boga w codziennej modlitwie: odpuść nam nasze grzechy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom…

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *