Nadeszły trudne czasy – lęku, przemocy, prześladowań… A przecież wszystko to, co się dzieje ma głęboki Boży sens. Jesteśmy świadkami tego, jak Bóg hojnie obdarza nas swoimi łaskami, jak pracuje nad zbawieniem każdego z nas… Nareszcie możemy udowodnić JAKIMI chrześcijanami jesteśmy. Czy takimi z pozoru – którzy przeklinają protestujących, życzą im smażenia się w piekle i tak naprawdę od przeciwnej strony różnią się jedynie treścią wykrzykiwanych gróźb. Czy takimi z wyboru – którzy świadomie wprowadzają pokój i wyciszają spory oraz z miłością modlą się za swoich błądzących braci… Kochani, w tych czasach możemy wykazać się odwagą, cierpliwością, mądrością, dobrocią… Mamy tak wiele do zaoferowania, mamy tak wiele możliwości, by pokazać cechy prawdziwego Bożego Dziecka! Mamy tak wiele okazji do tego, by pokazać ludziom jak wielka jest miłość Chrystusa! Cieszmy się tym! To MY teraz mamy szansę wyjść z cienia. To MY dostaliśmy szansę na to, byśmy mogli właściwym działaniem sprawić, by zdjęto wreszcie z katolików przypiętą im łatkę obłudnego „mohera”! To MY mamy teraz swoje chrześcijańskie „pięć minut”! Dla każdego z nas te czasy są błogosławione i tak na nie patrzmy. Cieszmy się, bo dostaliśmy wspaniałą szansę doskonalenia naszych słabych stron. Możemy ćwiczyć się w pokorze, wytrwałości, odwadze, wierności, nadziei i ufności. Dobra może być dzięki temu jeszcze więcej! Dobra pełnego cierpliwości, uczciwego wysłuchania i miłosiernego dialogu z tymi błądzącymi braćmi, którzy na rozmowę są otwarci. Za pozostałych pozostaje modlitwa i post. MY dostaliśmy okazję do pokazania światu, że Chrześcijanin odtrąca miecz – nie z tchórzostwa, ale z przekonania, że zło można zwyciężyć tylko dobrem. To MY mamy dzięki temu możliwość, by naszą postawą zadziwić przeciwników i zmusić ich do refleksji. A więc – nie narzekajmy, że źle się dzieje, bo nie tak czyni ten, który ufa woli Bożej. Nie uciekajmy, nie trwóżmy się, nie wyklinajmy. Jesteśmy Synami i Córkami Króla i tak się zachowujmy. Z godnością.