„Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga”.
Dziś – parafrazując – można powiedzieć: oddaj światu to, co należy do świata… A co należy do świata? Wszystko to, co oddala cię od Boga. Lęki, czarne scenariusze, wieczny pośpiech. Paraliżujący strach o siebie i najbliższych. Paniczna obawa przed zarażeniem się. Gorączkowe zabezpieczanie się przed wszystkim, co może zabrać ci twoje iluzoryczne, zbudowane na ruchomych piaskach, bezpieczeństwo…
Ale czy Jezus chodził po spokojnym morzu? Czy uczył Apostołów ufności poprzez całkowite zabranie im Krzyża? Czy zalecał budowanie niezliczonych spichlerzy, czy raczej – całkowite zawierzenie się woli Bożej? To nie znaczy, że masz przestać dbać o swoje doczesne życie, bezmyślnie się narażać, czy ze wstrętem odrzucać wszystkie dobre chwile, które cię spotykają. Nie. To znaczy, że masz uważnie weryfikować KOGO w centrum swojej rzeczywistości stawiasz – Boga czy bożków. Zaufanie, czy wieczny lęk. Prawdę, czy wygodne kłamstwa. Sprawiedliwość, czy dopasowane do sytuacji wymówki… Bożków tego świata wymieniać można w nieskończoność i każdy z nich będzie bezlitośnie ciągnął cię w swoim kierunku.
Bądź odważny i postaw się bożkom tego świata! Oddaj światu, to co należy do świata – pracuj, rozwijaj się i korzystaj ze zdobyczy cywilizacyjnych, ale pokłony zostaw dla Boga. Dbaj o siebie i swoją rodzinę, ale przyszłość pozostaw w rękach Boga.
Nie dołączaj do grona wiecznie strwożonych, narzekających ludzi, bo wbrew pozorom lęk nie oznacza troski i nie jest wyznacznikiem zapobiegliwości. Jest natomiast doskonałym zabezpieczeniem przed zbawieniem i całkowitym zabarykadowaniem się przed łaską ufności. Żyjesz na tym świecie i niejako musisz dostosować się do standardów i wymogów doczesności, ale pozostań wolnym Bożym człowiekiem, a nie – niewolnikiem.