Sam wyszedł

„Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu.”
Kamień był odsunięty.
Płótna zdjęte z ciała.
Chusta ściągnięta z głowy, złożona oddzielnie.
Człowiek, który wstaje po obudzeniu, odchyla pościel, otwiera drzwi i zaczyna swój dzień. Czy Chrystus, który zmartwychwstał, też musiał wykonać te, tak bardzo prozaiczne, czynności? Mógł przecież wyjść z grobu i przejść przez kamień – do uczniów przyszedł, przenikając przez ściany. Dlaczego więc po zmartwychwstaniu Jezus nie porzuca swojej cielesności i dostosowuje się do fizycznych praw świata? Ponieważ pokazuje, że ludzkie zachowania nadal są w Jego naturze. Daje nam do zrozumienia, że jest wciąż blisko. Tuż obok. Jezus nie zapomniał o naszych ludzkich potrzebach i ograniczeniach. Bierze je pod uwagę. Skupia się na naszym zbawieniu, ale dostrzega też nasze życiowe problemy. Dosłownie dzieli z nami życie. Jest przy nas. Jezus zmartwych-wstał, by nas zbawić i chociaż odszedł do Domu Ojca, to jednocześnie – pozostał z nami, by ułatwić nam życie codzienne, ponieważ jesteśmy dla Niego WAŻNI. Kocha nas, jakże więc nasze zmartwienia mogą być Mu obojętne? Kocha nas, jakże więc nasz strach, może być dla Niego mało istotny? Kocha nas, więc pomimo lęków i cierpień – radujmy się z tego, że Chrystus zmartwychwstał! Ponieważ Grób nie jest pusty, ale wypełniony jest Cudem Zmartwychwstania Pańskiego. Jezusa nikt nie przeniósł w inne miejsce – On sam wyszedł z grobu, by pójść do naszych domów, naszych serc, do naszej codzienności. Jezus zmartwychwstał i wyszedł nam naprzeciw. Przestańmy się więc trapić, płakać i żalić, ponieważ Jezus jest tuż obok… RADUJMY SIĘ!

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *