„Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie”. Bóg postrzegany jest jako dodatek, ostatnia deska ratunku lub pełen słabości – nieznający się na realiach świata codziennego – odmieniec. Pieniądze są traktowane jako podstawa godnego życia i gwarancja stabilizacji. Czego szukasz w Mamonie? Spokoju? Bezpieczeństwa? Wygody? Sam się oszukujesz, jeżeli wierzysz, że tam to znajdziesz, przecież pieniądze nie mają żadnej mocy sprawczej. A czego oczekujesz od Boga? Czyż nie szczęśliwego ułożonego życia i niewtrącania się w nie swoją, bo przecież twoją, rzeczywistość? Pieniądze są ci posłuszne, a Bóg jest niezależny i ma swój scenariusz na twoje plany. Nie jest narzędziem w twoich rękach i nie musisz zapracowywać się na śmierć, by zdobyć Jego miłość i zainteresowanie. Pieniądze raz masz, raz nie. Bóg jest przy tobie stale, bez względu na twoje czyny. Przy Mamonie któregoś dnia zabraknie ci miłości, zrozumienia, wybaczenia, akceptacji. Przy Bogu nie zabraknie ci niczego, co tak naprawdę jest najważniejsze. I pamiętaj, że po twojej śmierci, która kiedyś nadejdzie, twoje finanse stracą całe swoje znaczenie i zostanie „tylko” ten wielokrotnie odtrącany przez ciebie Bóg. Bóg cię kocha i oddał za ciebie życie. Pieniądze… Cóż, w tym przypadku to ty oddajesz swoje. Trwonisz swoją ludzką godność i rozmieniasz ją na srebrniki. Sprzedajesz się. Zastanów się dobrze… Chcesz być dzieckiem Boga, czy niewolnikiem bożka? Chcesz BYĆ, czy mieć? Odpowiedz sobie na te pytania. Szczerze.