„Powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają.” Jedną z najtrudniejszych rzeczy jest przebaczenie temu, kto wyrządził ci krzywdę. Jeszcze trudniejsze jest miłować swojego wroga. Wroga – czyli osobę, która świadomie życzy ci jak najgorzej, która cię być może przeklina i która sprawia, że przestajesz wierzyć w to, że wszyscy jesteśmy Dziećmi Bożymi. Otóż jesteśmy. Wszyscy niezaprzeczalnie jesteśmy Dziećmi Bożymi. Mamy tego samego Ojca i wszystkim nam zostało dane jedno i to samo, najważniejsze, przykazanie – kochaj bliźniego swego, jak siebie samego. Nie ma tam wyjątków. Odstąpień od reguły. Nie ma wielokropka świadczącego o urwanym zdaniu. Jedno zdanie, które ma ci służyć we wszystkich życiowych sytuacjach. Jedno zdanie, które ma być dla ciebie drogowskazem we wszystkich losowych zagubieniach. Z ludzkiego punktu widzenia jest to głupota, bo przecież trzeba odpłacać pięknym za nadobne. Jeżeli w ten sposób myślisz, to oducz się tego zgubnego „ludzkiego myślenia”, ponieważ prowadzi cię ono na duchowe manowce. Nieprzebaczenie bardzo szeroko otwiera drzwi szatanowi do twojego serca. Dobrze przeczytałeś… Do TWOJEGO SERCA. Nie dość, że płaczesz przez kogoś, kto wyrządził ci krzywdę, to co ważniejsze – swoim zacietrzewianiem się w gniewie oddalasz się od Boga. Od swojego Ojca. Czy to jest tego warte? Czy nie dość już wycierpiałeś? Nie rozczulaj się nad sobą, nie zastanawiaj się: jak on mógł mi coś takiego wyrządzić? Wyrządził, bo sam jest bardzo poraniony i zagubiony. A ty, przez „ludzkie myślenie” możesz zagubić się wraz z nim. Być na niewłaściwej drodze wraz ze swoim wrogiem? To jeszcze gorsza perspektywa niż próba wybaczenia mu. Nie potrafisz? To zrozumiałe. Proś o to Boga. Proś Go o to, by z całej tej sytuacji wyprowadził jak najwięcej dobra dla ciebie i tej drugiej osoby. Proś Boga, by oczyścił twoje serce i próbuj, ze wszystkich sił, próbuj znaleźć w tej osobie dobre cechy. One tam są. Przesłonięte przez WASZE grzechy – twój , bo nieprzebaczenie jest grzechem i tamtej osoby, bo wyrządziła ci krzywdę. Co możesz powiedzieć dobrego o swoim nieprzyjacielu? Zastanów się bardzo uczciwie i wymień kilka cech. To początek miłowania nieprzyjaciela – dostrzeżenie w nim Bożego Dziecka, a co za tym idzie, akceptacja jego dobrych stron. Nie idź na łatwiznę, nie skupiaj się na cudzych grzechach. Skup się na miłości. A na koniec przemyśl jeszcze jeden aspekt – ty również jesteś, byłeś lub możesz stać się czyimś wrogiem. Czy to wytrąca cię z szeregu Dzieci Bożych? Nie. Bądź więc dla swojego wroga bratem, a nie oprawcą, bo nie wiesz, kiedy role mogą się odwrócić.