Nie cofaj się

niecofajsie„Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi.” Może sobie pomyślałeś… – nie o mnie mowa. Jezus nie do mnie przyszedł, bo ja nie wymagam opieki. Jestem zdrowy, silny i mam doskonały wzrok. A co najważniejsze – jestem wolnym człowiekiem i nie mam mentalności ofiary, nie dam się… zniewolić ani poniżyć. Znam swoją godność i wiem, jak walczyć o swoje prawa. Może kiedyś, kiedy będę schorowanym staruszkiem, pomoc Jezusa będzie mi niezbędna, ale teraz… cofnę się przed nim, żeby zrobić Mu drogę dla prawdziwie potrzebujących. No właśnie… Problem polega na tym, że cofasz się przed Jezusem, bo wydaje ci się, że jesteś taki doskonały. To inni są poranieni, nieszczęśliwi, błądzący… Nie ty. Ty sobie przecież świetnie radzisz! Tylko że Jezus idzie właśnie prosto do ciebie. Omija tych ludzi, których Mu wskazujesz, bo wie, że teraz – w tej chwili – to ty najbardziej potrzebujesz Jego czułej troski. Jesteś tą jedną zagubioną owcą, dla której porzuca pozostałe dziewięćdziesiąt dziewięć. Ale ty wciąż się cofasz i mówisz: Jezu, spójrz, mylisz się, to nie ja zbłądziłem, to oni… Mój szef, moja sąsiadka, moi rodzice. Ja na razie idę prostą drogą, biegnij Jezu do nich! Ratuj ich, zanim będzie za późno! Naucz ich! Ale Jezusa interesujesz TY. Dlaczego? Bo pycha bardzo szczelnie zasłania Ci oczy i koncentruje twój wzrok na cielcach. Dlatego, że lawirujesz pomiędzy jednym złem a drugim i cieszysz się z wyboru tego mniejszego. Tak właśnie żyją uciśnieni. Bez nadziei. Bez miłosierdzia. Bez możliwości wyboru. Jezus to wie. Ty jeszcze nie, bo nie znasz życia w wolności. Myślisz, że jedynie mobbing i przemoc w najczystszej postaci mogą być realną formą zniewolenia? Za każdym razem, gdy odwracasz się od Boga, oddajesz swą wolność w szpony złego ducha. Stajesz się niewolnikiem zła. To nie przesada. To właśnie duchowa ślepota. Porzuć swoje wyobrażenia o podręcznikowym grzeszniku. Zatrzymaj się. Zaczekaj na Jezusa. Nie odsyłaj Go do innych, tylko błagaj, by przyszedł do Ciebie. By podarował ci wolność. By przemienił serce. By otworzył oczy. Jezus idzie do ciebie. Nie cofaj się przed Nim.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *