„Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni wzniosę ją na nowo. Powiedzieli do Niego Żydzi: Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?”
Ty też jesteś taką świątynią, w której mieszka Bóg. Ważne, żebyś to zrozumiał.
Nie jesteś zwykłym „przypadkowym” człowiekiem, który urodził się, żeby wypełnić lukę w Bożym rejestrze. Urodziłeś się na chwałę Bożą, więc twoje działania mają służyć chwale Bożej. Urodziłeś się po to, by żyć wiecznie, a nie po to, by zginąć w piekielnych czeluściach. Urodziłeś się, by żyć w miłości Chrystusa. Urodziłeś się… i żyjesz – czasami bezmyślnie, niekiedy ryzykownie lub wbrew prawu. Bywa, że lawirujesz pomiędzy Bogiem a szatanem i rozmieniasz swoją duszę na judaszowe srebrniki. Nie uważasz siebie za złego człowieka, bo przecież nikogo nie zamordowałeś, ale też nie zamierzasz opowiedzieć się stanowczo tylko po stronie Boga. No bo przecież musisz sobie pożyć… Jednym zdaniem, wyznajesz zasadę: Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek.
I wtedy na dziedzińcu twojego życia pojawia się Jezus. Czasami wyważa jedynie stoły i strzela z bicza, niekiedy wyrzuca z twojego otoczenia tych, którzy sprowa-dzają cię na złą drogę, albo rozrzuca twój majątek. Jezus nie robi tego ze złości na ciebie, ale z troski o twoją duszę. On się o ciebie boi i pragnie, żebyś wreszcie przejrzał na oczy i zaczął działać zgodnie z Bożymi przykazaniami, a nie według lichwiarskich zasad.
Ty jednak zacietrzewiasz się w złości i obrażasz na Boga. Teraz to Bogu zapalasz ogarek, a diabłu stawiasz świecę. Co robi Jezus? To co musi. Zaczyna burzyć świątynię. Skoro w Domu Bożym, a więc w swoim sercu, oddajesz cześć złemu, to interwencja musi być wstrząsająca. Gra bowiem toczy się o najwyższą cenę – twoje życie wieczne. Nieważne, czy masz dziewiętnaście, trzydzieści dziewięć czy siedemdziesiąt lat. Nieważne ile lat przetrwała twoja świątynia. W ciągu sekundy może runąć. I nie denerwuj się, Jezus nie pojawia się na dziedzińcu po to, by zdmuchnąć twój płomień, ale po to, byś w swoim zaślepieniu nie oddał diabłu nie tylko świecy, ale i duszy. Bo od ogarka zaczyna się twój, śmiertelnie niebez-pieczny, targ z szatanem. I w te kupieckie transakcje wkracza Jezus. I traci swoje życie, byś ty mógł zachować swoje.
Komu zapalasz świeczkę?
