Jeżeli jest to dla ciebie trudny czas, jeżeli świat wali ci się na głowę i czujesz ból nie do opisania…oddaj to Bogu. Powiedz Mu szczerze, z głębi serca: Boże, ufam, że wiesz, co robisz, nie zawiedź mnie, Tato! Boże, ufam, że wiesz, co robisz…
Powtarzaj to tak często, aż uzyskasz spokój. Pamiętaj tylko, że takie zawierzenie musi być całkowite, czyli: „Ojcze, jeśli chcesz, odsuń ode mnie ten kielich. Ale niech się spełni nie moja wola, lecz Twoja”. To bardzo ważne, żeby w ten sposób podejść do swoich cierpień.
To, co nas rani, ma nas czegoś nauczyć, na coś otworzyć oczy. Jest to bardzo cenna lekcja, która czasami daje nam więcej doświadczeń, niż całe do tej pory przeżyte życie. I co ważniejsze, nic nie trwa wiecznie. Nawet ten ból, który teraz czujesz. To tylko kolejny etap do przejścia, który ma swój początek, środek i koniec. A więc, odwagi, zaufaj Bogu. On da ci w tej trudnej sytuacji wszystko, czego potrzebujesz i przeprowadzi cię bezpiecznie przez to wzburzone morze.
Bóg Cię poprowadzi
