Uschnięta dłoń

„Był tam człowiek, który miał uschniętą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go
w szabat, żeby Go oskarżyć. On zaś rzekł do człowieka z uschłą ręką: Podnieś się na środek! A do nich powiedział: Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego, czy coś złego? Życie uratować czy zabić? Lecz oni milczeli.”

Dziś nie jest dobry dzień, żeby Jezus mnie uzdrowił. Dużo zła na świecie, wojny, choroby. Jezus ma co robić… A i ja, mam ważniejsze problemy, z uschniętą ręką nauczyłem się już żyć…

Jezus nie ma ważniejszych spraw na głowie od ciebie. To ty jesteś dla Niego najważniejszy. I nikt nie przeszkodzi Mu w tym, by wbrew całemu światu przyjść do Ciebie po wodzie i uzdrowić twój trąd lub uschniętą dłoń, z którą nauczyłeś się funkcjonować. On może cię nawet wskrzesić ze śmierci twoich grzechów, wyszarpnąć cię z otchłani marazmu, zamienić wodę twojego codziennego życia w wino.

Nikt Mu w tym nie przeszkodzi oprócz ciebie samego.

Nie tłumacz Jezusowi, że jest szabat, nie bagatelizuj trosk, do których przywykłeś. Można z nimi żyć, ale można też unieść je w górę, przyjrzeć się im i zapragnąć dwóch zdrowych rąk.

Każdy z nas ma jakąś uschniętą dłoń, z którą się zżył. Ograniczenia, które zaakceptował. Wady, które smakują jak chleb powszedni. Nie przynoszą one nikomu pożytku, ale mogą sprawić, że sięgniemy wreszcie po pomoc Jezusa.

Twoja uschnięta dłoń jest ważna, bo ty jesteś ważny.

Twoja uschnięta dłoń może zrobić znak krzyża.

Twoja uschnięta dłoń może, dzięki łasce Jezusa, przyczynić się do uzdrowienia świata.