„Przygotujcie drogę Panu, prostujcie dla Niego ścieżki”.
Czy Ty możesz być tym, który przygotuje drogę Chrystusowi? Czy ty możesz być tym, który będzie prostował dla Niego ścieżki?
Tak.
Tylko jak wyprostować ścieżki Temu, który ma władzę nad wszystkimi drogami? Jak wyprostować ścieżki Temu, który jednym ruchem może wyprostować wszystko, co zawiłe?
To proste – pozwól swobodnie Bogu wędrować po twoim życiu. Nie stawiaj Mu zapór, nie buntuj się przeciw Jego wyborom, wpuść Go w zawiłe meandry twojej wolnej woli. Pozwól, by wzburzał morze i by je uciszał. Pozwól, by ze zła wyprowadzał dobro. Nie broń się przed Jego miłością, pozwól obsypać się łaskami i nie wątp w Jego cuda. Nie szarp się pomiędzy lękiem, narzekaniem
i zacietrzewieniem. Odpuść – innym ludziom i sobie. Zaufaj bezgranicznie…
Takie prostowanie dróg wymaga twojego ciągłego zaangażowania, twojej czujnej i nieustannej pracy nad sobą. Zbliżania się, wychodzenia naprzeciw, współpracy z Bogiem i twojej chęci do zmiany. Tak przystosuj grunt, żeby Bóg mógł działać bez przeszkód. Od ciebie przecież zależy, czy przygotujesz Chrystusowi miejsce na obrzeżach swojego serca, czy w jego centrum. Od ciebie zależy, czy Chrystus do twojego serca będzie się dobijał, czy drzwi zastanie szeroko otwarte.
Jan Chrzciciel podejmował działania typowo ludzkie, bo taka była Jego misja. Ty rób tak samo – działaj na miarę swoich ludzkich możliwości. Natomiast te najtrudniejsze zakręty w Twoim życiu wyprostuje Chrystus Duchem Świętym. Tylko Mu na to pozwól.