„Jezus powiedział do swoich uczniów: Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata.”
Reaguj na swoją krzywdę, ale nie – obrażaniem się, czy rozgłaszaniem wszystkim poza osobą, która ci zawiniła, ale realną uczciwą rozmową. Bądź odważny, zadbaj nie tylko o swoją godność, ale i o świadomość bliźniego, a dzięki temu – o jego zbawienie.
Masz wielką szansę na to, by uciąć zło w zarodku!
Co się bowiem stanie, jeżeli ze swojego cierpienia zrobisz osiedlowy news? Co się stanie, jeżeli obdzwonisz wszystkich swoich znajomych i ze szczegółami opowiesz o tym, jak bardzo ktoś cię uraził?
Oczywiście, na początku zejdzie z ciebie ciśnienie, ale potem zaczniesz pielęgnować w sobie żal i informować o nim wszystkie możliwe osoby, będziesz ubarwiał i wyolbrzymiał całą sytuację. Będziesz truł innych swoim jadem. Tutaj największym przegranym będziesz ty sam.
Jeżeli ktoś poczęstuje cię zepsutym jedzeniem, powiesz, że jest niesmaczne, prawda? Nie weźmiesz przecież talerza z tą potrawą i nie zaczniesz nią wszystkich wokół częstować, mówiąc przy okazji, kto był takim okropnym kucharzem!
Dlaczego więc inaczej robisz z cudzym grzechem? Jaką przyjemność czerpiesz z rozpowszechniania go?
Zastanów się nad tym, może następnym razem, po prostu komuś spokojnie powiesz: nie podoba mi się twoje zachowanie, rani mnie!
Przyznaj sam, czy nie więcej w takich słowach mocy?