„Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień. I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich.”
(J 8, 1-11)
Dlaczego tłum, pragnący oceniać i karać, odszedł od Jezusa? Ponieważ Jezus przypomniał im o ich własnej grzeszności i dał do zrozumienia, że nie będzie brał udziału w ich karygodnych zachowaniach. Ci wszyscy ludzie pragnęli być współuczestnikami samosądu, chcieli pokazać swą moralną wyższość, chcieli poczuć się… bogami. A Jezus sprawił, że poczuli się ludźmi – grzesznymi, słabymi, zwykłymi. To się im nie spodobało.
Z Jezusem została jedna osoba. Tylko jedna. Ta, która wiedziała o swojej grzeszności i pragnęła nawrócenia. Tylko ta kobieta, z całego tłumu ludzi, stanęła pokornie w Prawdzie i nie uciekła przed nią. Co to dla niej oznaczało? Niegrzeszenie więcej… I taką decyzję podjęła.
A ty?
Możesz odłożyć kamień i odejść.
Ale możesz również… odłożyć kamień i pozostać.
Każdy wybór przyniesie konsekwencje. Pierwszy – nigdy nie doprowadzi cię do zmiany i będzie jedynie pogrążał cię w twojej grzeszności.
Drugi – skieruje cię na drogę do świętości.
Co zrobisz, gdy już odłożysz kamień?