„A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: oto dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy Bóg z nami” (Mt 1, 1-25)
Możesz porzucić stereotypowe myślenie o nieobecnym Bogu zasiadającym w chmurach, który przygląda się tobie z wyżyn niebios.
Bóg jest tuż obok, zawsze z tobą, zawsze dla ciebie…
Maryja po urodzeniu Syna nie oddała Go przecież do nieba, Jezus został z Nią na ziemi, po to, by już na zawsze być z ludźmi. Maryja urodziła Go po to, by był z tobą, urodziła Go dla ciebie! Tak! Jezus narodził się dla ciebie, bo to ty jesteś dla Boga tak bardzo ważny, że wysłał swojego Syna umiłowanego, by pomógł tobie!
Bóg wysłuchuje twoich modlitw – prosiłeś Go o pomoc i dostałeś ją, więc kiedy klęczysz przy stajence, nie patrz bezmyślnie na leżącą tam figurkę, ale zrozum, że jesteś świadkiem niesamowitej troski Boga o twoje życie ziemskie i duchowe.
Jezus narodził się, ponieważ TY tego potrzebujesz. Jezus narodził się, ponieważ TY żyjesz i TY potrzebujesz Jego pomocy. To ty potrzebujesz, by Jezus się nad tobą nachylił i opatrzył twoje rany. To ty potrzebujesz Boga, który wysłucha cię z miłością i zrozumieniem. To ty potrzebujesz Jego miłości, opieki, zainteresowania.
Świętuj, ponieważ skończyła się twoja duchowa niewola. Skończyła się twoja samotność i twoje codzienne samodzielne borykanie się z życiem. Jezus narodził się, by ci w tym wszystkim towarzyszyć. Narodził się, by być tuż obok. Dla ciebie.
Nie musisz już byś silny.
Nie musisz już być samowystarczalny.
Nie musisz dźwigać wszystkiego samotnie.
Możesz wreszcie odpocząć, pochylić się nad Dzieciątkiem i zawierzyć Mu swe życie.
A resztą zajmie się On. Najpierw nauczy cię niemowlęcej ufnej bezbronności, a potem będziecie dojrzewać już razem. Na zawsze zespoleni, nigdy nierozłączni – Jezus i Ty…