Hartowanie

„Ja was chrzczę wodą, lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem.” (Łk 3, 10-18)

Ogień, w porę nieugaszony, może zniszczyć wszystko. Ogień, nad którym panuje Duch Święty hartuje i przekształca twoje słabości w siłę.

Trzcina na wietrze chwieje się i drży, jest słaba i bezbronna wobec niszczycielskiej mocy. Trzcina ubrana w pancerz z hartowanej stali – oprze się największym huraganom. Dlatego proś Boga o chrzest ogniem, bo tylko w ten sposób możesz przetrwać wszystkie ziemskie nawałnice.

Hartowanie boli.

Hartowanie wzmacnia.

Proces ten jest trudny, ale niezbędny do wzrastania w Bogu, jest łaską, której się boisz i przed którą się wzbraniasz – to zrozumiałe. Ale proces ten jest również łaską, która umożliwia honorowe i godne przetrwanie w tym pogubionym świecie.

Za kilkanaście dni narodzi się w Tobie Chrystus, czy jesteś gotowy na to, by odważnie spojrzeć w oczy Jego prześmiewcom? Jeżeli nie, to jak w takim razie zdołasz pójść za Nim na Golgotę? Bez ochrzczenia ogniem – nie dasz rady.

Cieszysz się z narodzin Chrystusa, ale On potrzebuje twojej obecności nie tylko przy swoim przystrojonym przez ciebie żłóbku, potrzebuje jej również pod krzyżem, na którym będzie za ciebie konał.
Dlatego właśnie Chrystus już teraz pragnie ochrzcić cię ogniem, żebyś nabrał sił do tego, by za Nim iść…