Z zupą do Nieba

Zzupadonieba0„A gdy nastał wieczór, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: Miejsce to jest pustkowiem i pora już późna. Każ więc rozejść się tłumom: niech idą do wsi i zakupią sobie żywności. Lecz Jezus im odpowiedział: Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść!”
Apostołowie myśleli po ludzku – niech tłumy, które przyszły, najpierw zaopatrzą się w żywność, a dopiero potem powrócą, by słuchać Jezusa… Ty myślisz podobnie… Najpierw ugotuję obiad, ogarnę mieszkanie, wywieszę pranie – a potem, kiedy znajdę wolną chwilę – pomodlę się. Cóż za marnotrawstwo możliwości… Gdyby tłumy się rozeszły, część z nich – nigdy by nie wróciła. Tak samo jest z twoją modlitwą – jeżeli nie odezwiesz się do Boga TERAZ, ta wyczekiwana „wolna chwila” może nie nadejść.
A przecież to ty masz być zbawiony, a nie żołądek twój, czy twoich bliskich. To ty masz stanąć przed Bogiem, a nie twój odkurzony dywan. To ty masz spędzić wieczność w Królestwie Bożym, a nie twój garnek z zupą czy ciasto z rabarbarem. To TY się musisz do tego przygotować, a nie twoja rzeczywistość. To TWOJA relacja z Bogiem jest najważniejsza. Tłumy zostały, a Bóg sam, z własnej woli, zadbał o ich doczesność. Ty zostań, a Bóg sam, z własnej woli, zadba o Twoją doczesność. Owszem, nie stanie osobiście przy twojej kuchence, ani nie porozwiesza twojego prania… Nie zrobi zakupów, ani nie pomoże dzieciom przy lekcjach. Zrobi dużo więcej – rozmnoży to, co już masz… Natchnie twojego męża, by wrócił do domu z zakupami, nakłoni twoje dzieci, by bardziej uważały w szkole, tobie doda więcej sił i cierpliwości… Ani się obejrzysz, a wszystko będzie zrobione.
Nie odchodź od Boga, by dopilnować swojej rzeczywistości. Zostań przy Nim i pozwól, by to On się o nią zatroszczył. A zrobi to z hojnością, która cię zadziwi.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *