„Jezus powiedział swoim uczniom: Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy.” Czasami w twoim życiu zdarzają się sytuacje, których nie rozumiesz, wręcz może ci się wydawać, że Bóg zsyła na ciebie wydarzenia, które wydawałyby się przeczyć Jego miłości do ciebie. Czujesz zawód, zniechęcenie, mówisz sobie: wszystko to jednak wielka bujda z tym Bogiem. Tylko dlatego, że nie jesteś w stanie pojąć intencji Boga, przekreślasz Jego miłosierdzie. Łatwiej ci wyrzec się Boga, który według twoich przypuszczeń – zawiódł cię, niż z ufnością poczekać na wyjaśnienie, które pojawi się prędzej czy później, o ile będziesz miał otwarty umysł na Boga a nie tylko na siebie i swoje wygody. Ty masz jedną perspektywę, zawężoną do swojej własnej osoby. Zdarzenia, które są dla ciebie (na pierwszy, drugi lub nawet trzeci rzut oka) niefortunne, wydają ci się być centrum wszechświata i dlatego masz wrażenie, że świat się kończy, ponieważ plany, które miałeś całkowicie rozbiegły się z Bożymi zamierzeniami względem ciebie. I rośnie w tobie żal, frustracja i gniew na Boga. Widzisz, to nie do końca jest tak i prawda leży jak zwykle pośrodku. Bóg widzi nie tylko szerzej niż ty, ale też czasami musi dopuścić do twojego cierpienia, bo w konsekwencji przyniesie ci ono więcej korzyści niż strat. To takie Boskie sudoku (łamigłówka), którego sensu teraz nie pojmujesz. Dla Boga ważniejsza jest twoja nieśmiertelna dusza niż twoja przemijająca doczesność, dlatego zezwala na to, by dotknął cię ból, ponieważ on zmienia wiele rzeczy. Uwypukla to, co do tej pory było dla ciebie niewidoczne, użyźnia grunt pod kolejne wydarzenia, wytrąca cię z pysznego przeświadczenia, że TY jesteś panem swojego życia i ty o wszystkim decydujesz. Bóg ma wiele, wiele innych planów wobec ciebie i każdy z tych planów dostosowany jest do ciebie i twoich doświadczeń, ale musisz liczyć się z tym, że czasami rozbiegają się one z twoimi oczekiwaniami. I nie musisz teraz, w tej chwili, rozumieć i cieszyć się ze wszystkiego co cię spotyka, ale nie bluźnij i nie oddalaj się od Boga, tylko dlatego, że dopuścił, by na twojej drodze pojawiło się cierpienie. Zaakceptuj plan twojego Ojca względem twojej osoby, wyciągaj wnioski z bolesnych doświadczeń i zaufaj Bogu. W pełni, całkowicie, (wydawałoby się, że wręcz bezzasadnie) powierz Mu swoje życie. Zarówno twoje plany, jak i to, co z nich nie wyszło. I w każdej sytuacji swojego życia pamiętaj tę najważniejszą prawdę – Bóg cię kocha, oddał za ciebie życie i pragnie dla ciebie jak najlepiej. Nie myli się, jeżeli więc masz odmienne zdanie od Boga, cóż… może je zweryfikuj