Jezus pościł przez 40 dni, był również kuszony przez diabła, który proponował Mu wszystkie dary tego świata – od chleba powszedniego po wszystkie zaszczyty i bogactwa. Jezus, z determinacją godną Dziecka Bożego, wszystkie te propozycje odrzucał, bo wiedział, że Jego Panem jest Bóg. Tylko, że Jezus był bardzo głęboko osadzony w rzeczywistości duchowej, która była dla Niego najprawdziwsza i najważniejsza. A ty? Jak bardzo jesteś świadomy kuszenia? Może należysz do osób, które twierdzą, że piekło jest puste, a szatana nie ma? W takim razie szatan już ma cię w swych łapach, już uznał cię za swoje trofeum. Dlaczego? Skoro sprawił, że ty, chrześcijanin, w niego nie wierzysz, to osiągnął również to, że się przed nim nie będziesz zabezpieczał, ani unikał jego pokus. A więc – jesteś bezbronny i całkowicie mu przez to… posłuszny. Tak, dobrze przeczytałeś – posłuszny. Szatan jest mistrzem kłamstwa i manipulacji. Wie, za jakie sznurki pociągać, żebyś poruszał się w rytm jego oczekiwań. A ty skupiasz się tylko na potrzebach tego świata. Robisz to, czego chce diabeł. Czcisz bożka materializmu, wierzysz w bezpieczeństwo pieniądza, pokładasz nadzieję w towarzystwach ubezpieczeniowych, oszczędnościach i pełnych spichlerzach. Odsuwasz Boga, który stał się dla ciebie rytuałem – codziennej modlitwy, cotygodniowej mszy, świąt Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy. Bóg stoi w twoim życiu na tej samej półce co zajączek wielkanocny. I masz wobec Niego takie same oczekiwania: ma być kolorowy, modny, estetyczny i… milczący. Niewtrącający się. Do tego miejsca doprowadził cię szatan. Kroczek po kroczku, kłamstwo po kłamstwie, krętymi ścieżkami omijającymi Krzyż i pokutę. Szatan jest przebiegły oraz chciwy, ale nie zależy mu na tobie, tylko na tym, by ciebie odciągnąć od Boga. Jesteś jedynie narzędziem, którym zły duch chce zaatakować samego Boga. Jesteś mu obojętny, interesuje się tobą, gdy chcesz iść za Bogiem. Wtedy walczy o ciebie, ale nie po to, by uczynić z ciebie kompana, ale po to, byś nie stał się święty. Naprawdę chcesz tak iść przez życie? Jako niewolnik? Jako bezwolne cielę prowadzone na rzeź? Narodziłeś się dla Boga, który dał ci wolną wolę, własną indywidualność i swobodę. Dla Boga jesteś Jego ukochanym niepowtarzalnym dzieckiem. Jeżeli poszedłeś za diabłem, masz możliwość zmiany drogi. Możesz się odwrócić, zbuntować. I zawierzyć się… Bogu. Rzeczywistość duchowa istnieje także tu na ziemi, nie jest tylko przestrzenią, która czeka cię po śmierci. Wpuść Boga do swojej codzienności. Zjedz z Bogiem kolację, pójdź z nim na spacer, obejrzyj z Nim film. Porozmawiaj z Nim. Powiedz Mu o swoich problemach, radościach, marzeniach. Zetrzyj z Niego kurz własnego zaniedbania i uwierz, że Bóg nie jest figurką czy obrazkiem. On jest Twoim Ojcem, który pragnie uczestniczyć w każdej chwili twojego życia. Chce cię wspierać, ochraniać, prowadzić i zbawiać. I przede wszystkim – kocha cię nad życie.