Czy widziałeś dziś Anioła?

(Mt 28, 1-10)

Anioł Pański zapowiada poczęcie Jezusa i oznajmia Jego zmartwychwstanie, On przygotowuje ludzi do przyjęcia cudu – koi wzburzenie, niedowierzanie, lęk, wycisza ludzkie emocje, aby mogli z czystym sercem otworzyć się na Chrystusa.

Być może nie zauważyłeś dziś Anioła, bo zaspany – wstałeś i ruszyłeś po omacku utartym szlakiem rozpoczynającego się dnia. Być może zezłościłeś się, bo bijące dzwony obudziły cię zbyt wcześnie. A być może podreptałeś do kuchni, zrobiłeś sobie kawę i sięgnąłeś po świąteczną sałatkę jarzynową. Cokolwiek zrobiłeś – nie zajrzałeś wcześniej do grobu Pańskiego. Cokolwiek uczyniłeś – to nie smutek po śmierci Jezusa był pierwszym twoim odczuciem. Ale ten Anioł był u ciebie, odsunął głaz, którym zastawiłeś pustkę po zmarłym Jezusie i cierpliwie czeka na odpowiedni moment, by powiedzieć ci, że grób jest pusty. Odstaw tę kawę, odłóż sałatkę, porzuć kontemplację pięknych pisanek i obudź się wreszcie!
Chrystus zmartwychwstał! Naprawdę zmartwychwstał! Co to dla ciebie oznacza?

Że kiedy porzucisz na chwilę swoją trapiącą cię codzienność, to usłyszysz Anioła i wybiegniesz pospiesznie, by spotkać Jezusa, by uściskać Go, by ucieszyć się Jego obecnością! Zostawisz wszystko, całe swoje życie i pobiegniesz do Niego!

Nie usłyszysz wyrzutów ani narzekań na jakże bolesną śmierć. Usłyszysz powitanie pełne ciepła i radości. Jezus po prostu powie – czekałem na ciebie, chodź, dalej pójdziemy już razem. I wrócicie do twojego domu, do twojego życia, wspólnie dopijecie kawę, pośmiejecie się przy świątecznej sałatce i razem będzie dźwigać kolejne codzienne poranki. Razem. Z Chrystusem. Bo On przecież zmartwychwstał, bo pragnął tego, byś wyszedł z ciemności i zmartwychwstał, żebyś już nigdy nie był sam.