Ile razy?

ChR303_1„Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?”
Ile razy spowiadałeś się z tego samego grzechu? Siedem razy, a może aż siedemdziesiąt siedem? Za każdym razem słyszysz od spowiednika – twoje grzechy są ci odpuszczone… Czujesz ulgę i szczerze postanawiasz poprawę. Wracasz do domu i widzisz, że twój współmałżonek po raz kolejny nie wytarł blatu, chociaż zaklinał się tysiąc razy, że będzie to robić… Mówisz sobie: no tym razem mu nie daruję, ile można popełniać ten sam błąd?
No właśnie… Ile razy możesz popełniać ten sam błąd? A ile razy liczysz na wyrozumiałość i cierpliwość Boga? Bo przecież starasz się poprawić, tylko ten proces trwa… Skoro ty zasługujesz na kolejną szansę, twój współmałżonek – również. Jeżeli tracisz wyrozumiałość dla twojego bliskiego, to czy z niej także się spowiadasz, czy raczej uważasz, że święty nie jesteś i masz prawo się zdenerwować? Otóż tak – święty nie jesteś i masz prawo się zdenerwować, ale masz również obowiązek wybaczać. A ponieważ Bogiem też nie jesteś – proś o łaskę wybaczania, ale nie zacietrzewiaj się w gniewie! Nie zapamiętuj w grzechu nienawiści! Bądź miłosierny – przebaczaj, tak, jak i tobie Bóg przebaczył. Bądź hojny i daj innym prawo do tego samego procesu naprawy, który sam codziennie przechodzisz. Bądź uczciwy i postaraj się zrozumieć trud twojego bliźniego!
Droga do świętości nie kończy się po odejściu od konfesjonału, ona trwa przez całe twoje życie, więc – Nie oskarżaj, nie oceniaj, nie potępiaj, nie przekreślaj, ale… PRZEBACZAJ I MIŁUJ!

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *