„Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam.” Nie traktuj tych słów jako groźby – nawoływania do wojny, kłótni czy umiłowania chaosu. Potraktuj je raczej jako obietnicę spokoju, wewnętrznej spójności, której tak bardzo ci brakuje. Rozłam zapowiadany przez Chrystusa nie jest niczym innym jak rozłamem, który sam (w pełni świadomie) musisz przeprowadzić w swoim wnętrzu. Twoje zachowania, myśli, działania muszą być w pełni zjednoczone i wyrażać się w tych samych wartościach. Nie ma mowy o białych kłamstwach, które tak często stosujesz na co dzień, tej mistyfikacji podczas której co innego mówisz, co innego myślisz, a jeszcze co innego robisz. Byle tylko nie odstawać od reszty, nie wyróżniać się odmiennym zdaniem. Jeżeli wierzysz w Chrystusa – to żyj Jego życiem, a nie życiem bożków czy sklonowanych wytworów twojej codzienności. Czasami potrzebna jest rewolucja, żebyś mógł w pełni cieszyć się pokojem, nie wolno bowiem pozwalać na coś, co jest sprzeczne z twoimi wartościami i tak, jeżeli niezbędne jest do tego przeciwstawienie się własnym rodzicom, dzieciom, czy pracodawcom, to zobowiązany jesteś do takiego buntu. On nie jest wtedy wynikiem słabości, ale siły. Nie wolno ci godzić się na rzeczy sprzeczne z twoją wiarą. Nie urodziłeś się po to, by zadowalać wszystkich wokół – to nie jest twoja misja – ale po to, by dążyć do świętości, do własnego zbawienia. Nie możesz więc być człowiekiem o wielu maskach, które zakładasz do pasującej wokół sytuacji! Masz jedną twarz, tak samo jak masz jedno serce i jedną duszę i pomiędzy nimi powinna panować jedność. Zastanów się, chcesz być postrzegany jako miękki elastyczny twór, dopasowujący się do każdej foremki, czy wolisz być identyfikowany z twoim Bogiem i twoją wiarą? Masz prawo do nazywania kolorów i rozróżniania ich. Masz prawo do czerni lub bieli, nie musisz malować na twarzy tęczowego makijażu tylko dlatego, że większość ludzi lubuje się w takich kolorach. Nie nazywasz się większość. Masz własne imię i własny charakter. Przestań uważać swoją indywidualność za przeszkodę i nie wstydź się jej. Nie możesz iść za Chrystusem w tłumie osób skandujących Jego imię, a chwilę potem z przymilnym uśmiechem nosić sztandar szatana. Twoje człowieczeństwo polega między innymi na dokonywaniu wyboru. Nie bój się więc przyznać, że jesteś Dzieckiem Boga, ale jak już będziesz się z Nim utożsamiać, to pozostań przy swoich przekonaniach, nawet jeżeli cena będzie wysoka. Chrystus chciał cię zbawić i nie zmienił zdania, kiedy był katowany. Ty też bądź Mu wierny.