Uleczyć ofiarę i kata

„Jezus powiedział do swoich apostołów: Nie bójcie się ludzi. Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć.”
Myślisz, że najbardziej zaszkodzić ci może drugi człowiek. Zabrać twój czas, skrzywdzić, obmówić, okraść… Do tej pory zło właśnie spotykało cię ze strony bliźnich… Płakałeś przez ludzi. Przez nich cierpiałeś. Jednak wciąż żyjesz. Poraniony, przelękniony, ale żyjesz. I co najważniejsze, wciąż masz przed sobą realną perspektywę życia wiecznego. Co zrobić z ranami zadanymi przez innych? Nie rozdrapywać! Nie posypywać solą! Nie obnosić się z nimi! Jedyne, co możesz sensownego zrobić, to oddać swoje rany Jezusowi, aby je oczyścił i uzdrowił.
W przeciwnym wypadku zaczną podchodzić ropą i gnić. Staniesz się zgorzkniały i zapamiętały w gniewie. Przestaniesz wybaczać. Odwrócisz się od miłosierdzia Bożego i zaczniesz wyznawać prawo „oko za oko”. Twoja perspektywa życia wiecznego zacznie się oddalać. Jak widzisz – twoja odpowiedź na grzech bliźnich może być dwojaka. Albo ten grzech stanowczo odrzucisz, albo weźmiesz go na swoje barki i poniesiesz dalej. Wtedy cudzy grzech stanie się również twoim. Nie będzie raną ciała, ale duszy. Dlaczego?
Ponieważ to ty odmawiasz wybaczenia, to ty się rewanżujesz, to ty broniąc się, uderzasz na oślep. Takie zachowanie nie zabliźnia ran, ale je rozjątrza i rozprzestrzenia. Nie bój się ludzi i tego, jak bardzo mogą cię skrzywdzić. Zastanów się raczej, KOGO do tych ran dopuszczasz – Boga, który chce je zabliźnić, czy szatana, który chce je zakazić swoim trującym jadem. Jeżeli dopuścisz Boga, On może uleczyć ofiarę i kata, a ty – pośrednio – masz wtedy udział w zbawieniu swoim i twojego wroga. Jeżeli dopuścisz szatana… Wtedy, no cóż, na nic nie ma już nadziei, chyba, że… się opamiętasz. Nie bój się ludzi, ale swojej niewłaściwej reakcji na ich zachowanie. Nie bój się cudzego grzechu, ale swojego własnego. Grzech może rodzić kolejny grzech, ale może też prowadzić do odkupienia. Ty błądzisz, twoi bliźni błądzą, ale każdy z was może odnaleźć się w Niebie.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *