Zagłodzony wilk

„A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu.”
Jesteś gospodarzem własnego serca, własnego sumienia i to ty masz czuwać, żeby szatan nie wdarł się do środka. Nie wiesz, kiedy przyjdzie, to fakt, ale właśnie dlatego masz być zawsze uważny. Ten diaboliczny złodziej twojej wiecznej przyszłości, który pragnie wyrwać cię z objęć Boga, tylko pośrednio odpowiada za twoje moralne nieszczęście. Prawda jest taka, że jeżeli zły duch buszuje w twoim sercu, to winę za to ponosisz głównie ty, a nie tylko on, ponieważ to ty dopuściłeś się karygodnego zaniedbania – odwróciłeś swoją uwagę od swojego serca i odrzuciłeś pieczę nad swoim sumieniem. Zapatrzyłeś się w ciemność i straciłeś jasność widzenia. Wokół twojej duszy wytworzyły się szczeliny, a ty je przeoczyłeś, ponieważ skoncentrowałeś się na bożkach codzienności. Owszem, byłeś ostrożny – ale tylko w obrębie swojej teraźniejszości – skupiłeś się na bezpieczeństwie finansowym, zdrowotnym, zawodowym, natomiast duchowe wartości zostawiłeś bez dozoru. Kontrola obecnej rzeczywistości nie jest jednak fortecą dla twojej wieczności, a zły duch jest inteligentny i podstępny. Mało tego. Szatan wie, że ty nie doceniasz go jako przeciwnika, ponieważ uważasz go za ludowego nieszkodliwego pajaca, który istnieje jedynie w bajkach dla niegrzecznych dzieci. Jak więc chcesz zabezpieczyć się przed złodziejem, w którego istnienie nie wierzysz? I jak chcesz ochronić swoje serce, skoro cenniejsze dla ciebie jest dobro materialne? To szatanowi bardziej zależy na twojej duszy niż tobie samemu. Dlaczego? Bo szatan zna jej wagę i chce tę twoją bezcenną duszę rozerwać na strzępy. Zniszczyć ją, sprofanować, zbezcześcić. Szatan nigdy nie spuszcza z ciebie oka i czujnie krąży wokół ciebie niczym zagłodzony wilk. Bezustannie i na ugiętych łapach. Niestrudzenie. Jest tak zaangażowany, że bez trudu dostrzeże każdą, najmniejszą nawet szparkę, w twojej czujności. Wsadzi w nią swój pazur i powolutku, podstępem, zakradnie się do twojego serca. Otworzy szeroko drzwi i przygotuje drogę innym demonom i nie będziesz już bezpieczny. Zamki i łańcuchy stracą rację bytu, skoro ty sam nie pilnujesz, żeby dokładnie zamykać drzwi.
Czy wilk, który pożera owcę jest winien jej śmierci? Czy raczej bezmyślna owca ponosi odpowiedzialność za swoją nieuwagę? Głupota nie zwalnia od myślenia, a okazja czyni złodzieja. Dlaczego więc częściej zaglądasz do swojego smartfona niż do własnego sumienia? Dlaczego twoje mieszkanie lśni czystością, a serce masz zakurzone i zaniedbane? Ponieważ jesteś ślepą owcą i jak ona podążasz za tłumem. Tylko że to nie skończy się dla ciebie dobrze, a dla tłumu twoja wieczność jest nieistotna.
Albo zamykasz drzwi na klucz, albo nie. Albo czuwasz nad swoją duchową czystością, albo nie. Wybór należy do ciebie. Nie obwiniaj złodzieja, który korzysta z okazji, którą sam mu stworzyłeś. Jeżeli zostałeś obrabowany, to dlatego, że na to pozwoliłeś. Twój grzech jest twoim grzechem, możesz się z niego podnieść, albo w nim tkwić. Przyszłość leży w twoich rękach, zanurz je w miłosierdziu, zamiast w nieprawości.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *