„Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powyrzucał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał.”
Po co ci monety i dobra tego świata skoro są zdobyte w niegodny sposób?
Kupczenie własnym sumieniem w zamian za dostatnie życie jest czymś przerażająco smutnym. Naprawdę chcesz stać się zimnym złotym posągiem bez serca i uczuć, zastygniętym w pozie chytrego skąpca?
Jezus pokazuje Ci dziś, co trzeba zrobić ze zdobytymi podstępnie dobrami – wyrzucić. A miejsce, w którym te pieniądze wydarłeś – zburzyć i zbudować na nowo, na Jezusie Chrystusie.
Wszystko, co złe w twoim życiu – wyrzuć i zburz! Jednym ostatecznym ruchem. Nie bój się konsekwencji – że będziesz głodny, biedny i bezdomny. Bóg wie, czego potrzebujesz do godnego życia. I nie zostawi cię w ubóstwie. Trzy dni nie miną, a wszystko dostaniesz z powrotem. I dostaniesz tyle, ile faktycznie potrzebujesz. Jeżeli odrzucisz zło i swoje życie całkowicie oddasz w ręce Chrystusowi ze słowami: chcę należeć do ciebie, a nie do świata, Chrystus cię nie odrzuci. Sam przyjdzie do ciebie – upiecze ci chleb, postawi ci dom, odzieje w swój własny płaszcz. Odda swoją koronę.
Miłość jest miłosierna, pokorna i ufna. Nie możesz być jednocześnie Synem Bożym i czcicielem największego kłamcy i zdrajcy. Nie możesz być jednocześnie Synem Króla i niewolnikiem bożków doczesnych. W niewoli nie ma wolności, możesz na otarcie łez dostać jej błyszczące substytuty, ale złote kajdany, to nadal kajdany. Natomiast prawdziwą wolność możesz uzyskać jedynie w Bogu i w swoich – opartych na Jego naukach – wyborach.
Nikt nie broni ci bycia bogatym, ale swój dobrobyt buduj na Chrystusie, i tylko na Nim, „a co nadto jest od złego pochodzi”. Pamiętaj o tym.
Złoty posąg
